Wypierdolić Tuska wziąć Wilczka

Autor: Paweł Lechowski 2/19/2012 5:59:00 PM Ilość odsłon: 11668 Kategoria: Portal

Ostateczne rozwiązanie kwestii emerytalnej (Endlosung der Pensionfrage in Polen)

Obecny system emerytalny jest niewydolny i grozi mu całkowita katastrofa, z czego zdaje sobie sprawę rządząca nami ekipa Tuska. Będzie nas przekonywać do pracy aż do śmierci, gdyż takie rozwiązanie daje oszczędności budżetowe. Problem emerytur to demograficzny problem Europy. Pomysł pobawienia ludzi emerytalnego odpoczynku i oczekiwania ich śmierci jest niewątpliwie ostatecznym rozwiązaniem problemu na styku człowiek – państwo. Tusk wybrał dla Polaków właśnie takie rozwiązanie problemu emerytalnego, jakie często było stosowane w XX w. Nazywano je wtedy ostatecznym rozwiązaniem (die Endlosung).

Ryba psuje się od głowy, rozkład w państwie rozpoczyna się od władzy

Dzisiaj orężem państwa jest ideologia populizmu. Z jednej strony podnosi się wiek emerytalny, z drugiej zwiększa zatrudnienie w administracji i utrzymuje przywileje sfery budżetowej w postaci trzynastek. Tusk to cyniczny hochsztapler, zręczny medialnie polityk, który pomiata dialogiem społecznym. Nie przyjmuje żadnych innych rozwiązań poza Endlosung. Przy czym chce aby  jego ofiary były do końca nieświadome.
Cytuję wypowiedź pana Premiera - "Tusk przyznał również, że jego partia celowo nie ogłaszała przed wyborami, że zamierza przeprowadzić reformę emerytalną. - Nie ogłaszaliśmy tych planów, bo pewnie te wybory wygrałby ktoś inny, kto nie miał zamiaru przeprowadzać takich zmian. To nie był cynizm. Nie jest sztuką popełnić polityczne samobójstwo. Czuję, że moi następcy by tego nie zrobili - wyjaśniał dziennikarzom w Sejmie." Trzeba to rozumieć w ten sposób, że Tusk, który zbił kapitał medialny na PISie, coraz bardziej widzi, że ten kapitał oraz pomysły na dalsze rządzenie uległy wyczerpaniu. Dla Tuska Polska to nienormalność. Tusk ma Polaków w dupie i robi z nas idiotów, ale sami na to zasłużyliśmy. Dostaliśmy tuskopulizm -tani populizm, w postaci głoszenia haseł wyborczych łatwo trafiających do przekonania ludzi , zgodnych z oczekiwaniami większości w celu zyskania poparcia społeczeństwa i sięgnięcia po władzę. Tusk nie ma pomysłu na prawdziwe reformy. Podniesienie wieku nie wytworzy bogactwa. Tak jak  nie wytworzyło bogactwa 98 tys. urzędników, zatrudnionych w ciągu 4 lat rządów PO.

Rządy Tuska zabijają przedsiębiorczość

Obecnie wiele instytucji kontrolnych upoważnionych jest do nakładania na przedsiębiorców naruszających obowiązujące przepisy kar administracyjnych (pieniężnych) oraz w postaci mandatów karnych. Przepisy zabiją przedsiębiorczość. Popatrzmy co to za przepisy. W ubiegłym roku ukazała się rekordowa liczba 299 Dzienników Ustaw Znalazło się w nich aż 17,5 tys. nowych stron i poprawionych przepisów. Pośpiech rządu i Sejmu często odbijał się na jakości prawa To był kolejny rok ogromnej aktywności legislacyjnej rządu i parlamentu.Dla porównania w 2010 r. Sejm uchwalił 232 ustawy, w tym 53 całkiem nowe, a jeszcze rok wcześniej – 244, w tym 57 nowych. Tempo prac legislacyjnych jest więc nie tylko wysokie, ale także równe.
Mamy do czynienia ze zjawiskiem inflacji prawa (inflacja legislacyjna, nadregulacja)  polegającym na tworzeniu nadmiernej ilości prawa, niewspółmiernej w stosunku do rzeczywistych potrzeb, zbytniej szczegółowości przepisów oraz nadregulacji. W efekcie tylko ok. 37 tys. nowych firm powstało w 2011 roku. To duży spadek. W poprzednich latach rejestrowano 80-120 tys. nowych przedsiębiorstw
Liczbę nowych firm podał ZUS. Nie dziwi to analityków: prowadzenie firmy kosztuje więcej, wzrosły ceny surowców, a także obawy co do prowadzenia biznesu w trudnych czasach. 

Bez rozwijania przedsiębiorczości nie będzie bogactwa

Wyzwolenie ducha przedsiębiorczości pozwoli wytworzyć bogactwo wystarczające na pokrycie deficytu emerytur. Przypomnijmy sobie co się działo 25 lat temu. W naszym pięknym królestwie rządzili kiedyś bardzo źli ludzie, którzy jednak na koniec swych rządów okazali się dobrzy. Oni to 1988 r. wprowadzili zasadę, że w dziedzinie działalności gospodarczej wszystko, co nie jest prawem zabronione, jest dozwolone. Człowiekiem, który przeforsował wtedy ustawę o przedsiębiorczości był Mieczysław Wilczek. Ustawa spowodowała aktywizację drobnych przedsiębiorców w ostatnich miesiącach istnienia PRL. Chodziło o to, by wyrwać decyzje z rąk urzędników, którzy z wielu powodów czasem ukatrupiali rozpoczęcie działalności. Na podstawie tej ustawy w pierwszym roku - 1989 - powstało 2,5 mln przedsiębiorstw, a w następnym kolejny milion. To było coś nieprawdopodobnego – mówi były minister przemysłu.

Ustawa Wilczka niedościgniony wzór wolności gospodarczej

Ustawa Mieczysława Wilczka z grudnia 1988 roku była najkrótszym i najbardziej radykalnym aktem gospodarczym. Opierała się na jednej, fundamentalnej zasadzie, że wszystko, co nie jest zakazane, jest dozwolone. Od tego czasu dużo się zmieniło na gorsze. Trzeba się zgodzić z opinią Mieczysława Wilczka, że państwo znowu chce wszystko regulować urzędowo. A ponieważ co drugi urzędnik jest drań, a co trzeci jest głupi, to jest coraz gorzej. Państwo powinno tylko pilnować, żeby była konkurencja, żeby nie było monopoli, żeby prawo było przestrzegane. A tymczasem państwo zawłaszcza gospodarkę. Mamy coraz więcej urzędników, którzy mają coraz większe prawa i którzy walczą z wolnymi przedsiębiorcami. Dodam, za Adamem Sadowskim z Centrum im Adama Smitha, dziś w porównaniu z ustawą Wilczka mamy systematyczne prześladowanie przedsiębiorców. Polska znajduje na 107 miejscu pod względem wpływu regulacji na wolność prowadzenia biznesu. Nie mamy jednego okienka, ale jest za to wiele okienek z urzędnikami, którzy zniechęcają do lokowania biznesu w Polsce. Za wysokie podatki, skomplikowane i niejasne prawo podatkowe (300 tys. interpretacji) powoduje, że prowadzenie niedużej jednoosobowej działalności wiąże się z obowiązkiem przestrzegania szeregu przepisów, pilnowania terminów, dokonywania zgłoszeń w różnych instytucjach czy też regulowania podatków i opłat. Niedopełnianie obowiązków związanych z funkcjonowaniem firmy może skutkować dla przedsiębiorcy nałożeniem grzywny bądź innej kary pieniężnej. Mam o Tusku złą opinie, nie zamierzam się z nim patyczkować. Czas przywalić z grubej rury. Czas napisać co trzeba zrobić.

Zatrudnić Wilczka, posprzątać po Tusku

W pierwszej kolejności Tuska wypierdolić (Piękne słowo - szczególnie w sensie "wyrzucić kogoś" z pokoju) i zacząć po nim sprzątać. Rozpocząć w Polsce zmiany prawne mające na celu wprowadzenie na nowo gospodarki wolnorynkowej (w znaczeniu niezależnej od biurokracji państwowej). Ograniczyć biurokracje: polityczno-rządową oraz bankowo-finansową. Niech nam urzędnicy nie mówią o mitycznych oszczędnościach na emeryturach starzejącego się społeczeństwa. Urzędnicy tak dobrze oszczędzali, że  zadłużyli kraj o 300 mld zł w ciągu czterech lat (przypomnę, że jest to kwota większa niż roczne wpływy podatkowe budżetu państwa), Polacy już raz pokazali, że są narodem handlarzy (zarówno z dobrej jak i ze złej strony). Handlarzy - to brzmi fatalnie, lepszym słowem będzie - przedsiębiorczość. Według klasycznej definicji przedsiębiorczości Josepha Schumpetera przedsiębiorcą jest to ktoś, komu udaje się coś co inni uważają za niemożliwe.
Tak właśnie tak, 25 lat temu ludzie uaktywnili swoją przedsiębiorczość - prawdziwego ducha wolności, wolności gospodarczej. Wyzwolenie ducha przedsiębiorczości pozwoli wytworzyć bogactwo wystarczające do sfinansowania emerytur dla starzejącego się społeczeństwa. Osiągniemy to co Tuskowi wydaje się niemożliwe. 

Aktualności

Najnowsze

Najczęściej czytane

Zaproszenie do Sądu (odsłon: 346625)

 Ilość odsłon:7863260