Rząd Tuska kolektywizuje ubezpieczenia społeczne

Autor: Paweł Lechowski Data dodania: 11 lutego 2011 00:38 Kategoria: Portal

  
  Od 2009 r. przepowiadaliśmy, że ZUS zbankrutuje. I to się właśnie dzieje. Rząd kradnie obywatelom pieniądze z OFE, a Balcerowicz woła, żeby Polacy nie szli na  ubezpieczeniową rzeź jak stado baranów. W Polsce wysokość świadczenia wypłacanego przez ZUS zależy od tzw. składek wpłacanych przez lata. na wirtualne konta w ZUSie. Emerytura wyliczana jest  na podstawie skomplikowanych, niezrozumiałych zasad opartych na przepisach, które zmieniają się co rok.   Jak ZUS przyznaje emerytury  widać na przykładzie Sabiny Potoczak.   Pracowała przy wyrębie od 8 roku życia. Nie ma dokumentów, że dostawała 25 dkg chleba dziennie, że był głód i zimno.   Deportowana na Syberie, całe życie gdzieś pracowała. To były smutne losy polskich rodzin: ojciec zamordowany, matka i rodzeństwo wywiezieni. Mając 71 lat  bezskutecznie  starała się o rentę.   - Mogłaby Pani jeszcze raz jechać na Syberię. Jest Pani „zdrowa jak kobyła” - powiedział Sabinie Potoczak lekarz orzecznik ZUS.  Nie łudźmy się, że ZUS nas lepiej potraktuje.  ZUS to ubezpieczeniowy kołchoz. Nikt  nie wie jak wysoką emeryturę dostanie i na jakiej podstawie. Rząd kradnie pieniądze z OFE, bo  nie potrafi gospodarować.  Obecnie na usługi zewnętrzne, takie jak np. papier czy telefony państwo wydaje ok. 14 mld zł. Nawet 6 mld zł z tej kwoty budżet mógłby zaoszczędzić dzięki stworzeniu centrum zakupowego dla całej administracji rządowej.  W ciągu  3 lat rządów Tuska, od września 2007 do września 2010 zatrudnienie w administracji państwowej, obronie narodowej i ZUSie zwiększyło się z 590 tys. do 660 tys. czyli o 70 tys. urzędników, z których każdy średnio zarabia 4 tys. miesięcznie. 

Balcerowicz musi OFEjść – nowe przedstawienie platformy.

Autor: Paweł Lechowski Data dodania: 4 lutego 2011 09:36 Kategoria: Zus na wesoło

Siedzi kilkanaście smutnych osób przy stole. To Politbiuro  PO.  Na scenie politycznej  zamieszanie bo pojawił się aktor, którego dawno nie było. Słupek poparcia platformy zaczął spadać. Balcerowicz wrócił do gry – zaczyna   Gronkiewicz Waltz zwana Bufetową.   Wszyscy patrzą na przewodniczącego. Robimy kontrofensywę. Trzeba zneutralizować Balcerowicza – mówi Tusk. Dość już nam  naszkodził tym swoim licznikiem długu.  Rostowski  przygotował prezentacje pt.  „ ZUS jest lepszy od OFE”.  Na twarzach obecnych pojawia się służalcze zadowolenie. Ktoś z końca sali rzuca - Balcerowicz  musi OFEjść –  na te słowa rechot ogarnia wszystkich.  Teraz przewodniczący Tusk zajął się problemem krytyki linii partii w mediach. Ty Grzesiek – mówi do  – Grzegorza S. zastanów się lepiej, siła naszej partii to jedność myśli i czynu, a ty nas krytykujesz, skończysz jak inni odchyleńcy. Członkowie  Politbiura PO kręcą się  niespokojnie w krzesłach. Lepiej się nie wychylać. Grzesiek powiedział, że Tusk  się spóźnił  z reakcją na MAKa, i to byla prawda, a przewodniczący Tusk  nie toleruje mówienia prawdy.  W mediach ma być propaganda, albo wylatujesz za burtę platformy. 
 

Rządowa propaganda reformy OFE

Autor: Paweł Lechowski Data dodania: 27 stycznia 2011 11:04 Kategoria: Portal

 
    Rząd w swojej akcji wyjaśniającej  wykorzystuje propagandowe mechanizmy późnego PRL-u.  W  Gazecie Wyborczej ukazał się  26 stycznia  artykuł podpisany przez    Ludwika Koteckiego, wiceministra finansów w rządzie PO i PSL. Sam już tytuł artykułu:  „OFE: Manipulacja czy rzetelna analiza”  wskazuje na demaskatorskie podejście autora i  oskarżanie „obrońców OFE” o  manipulacje i nierzetelność.  W domyśle rząd jest rzetelny bo dobrze liczy.  W tekście tym padają charakterystyczne dla tekstów propagandowych zwroty, przejęte  z okresu schyłkowego PRL, kiedy władzom publicznym  bardzo zależało na poprawie efektywności  tzw. II etapu reformy gospodarczej. Wielokrotnie wymieniana przez p. Koteckiego  „Debata publiczna” była   wtedy  nazywana nieco inaczej. Mówiło się, że  władza prowadzi  konsultacje ze społeczeństwem.  Teraz też Pan Kotecki wzywa: „Debatę przeprowadźmy wspólnie”. Jednocześnie  ogłasza, że  mamy  rząd, który umie liczyć i wie co robić, a jego krytycy, obrońcy OFE nie umieją liczyć.  Wierzę panu Koteckiemu, że rząd Tuska umie liczyć, a nawet, że  umie liczyć kreatywnie, co pokazał przy liczeniu długu publicznego. Chodzi o coś innego. Pan Kotecki   arbitralne zerwanie umowy społecznej z 1999 r. nazywa  „obecnym  kompromisem”.  Dziwny to kompromis, dziwna debata - skoro znamy już termin wejścia w życie nowych rozwiązań – 1 kwietnia.
    Kolejny zwrot używany przez p. Koteckiego:    „poprawić reformę” –  ukrywa  to co robi rząd czyli kastrowanie  OFE. Rząd zaprzecza  istocie  reformy z 1999 r.  czyli inwestowaniu pieniędzy przyszłych emerytów  na ich indywidualnych kontach,  Już we wtorek prof. Balcerowicz krytykował rządowy projekt reformy emerytur mówiąc, że obcięcie wpłat do OFE jest złe dla gospodarki i przyszłych emerytów, ponieważ w ZUS gromadzone są tylko obietnice.
   Dalej Pan Kotecki używa  terminu: „tańsze i bezpieczne finansowanie”  -  tak ma wyglądać koncentracja środków pieniężnych w OFE . Czyli w przekładzie na język polski będzie  to co dotychczas:  przelewanie pieniędzy  z bieżących składek wprost na konta emerytów. Niezależny ekonomista Krzysztof Rybiński nazywa to dosadnie - nacjonalizacją  prywatnych składek ubezpieczeniowych.
   Często używane jest sformułowanie:  „przesunięcie składki do OFE”   - nie jest to w istocie żadne przesunięcie, bo ZUS nigdy nie inwestował. Na to kłamstwo zwrócił  uwagę prof. Leszek Balcerowicz.                                                                                                                                             
     Pojęcie nowomowy używane jest  jako określenie wypowiedzi, które posługując się stałym zestawem typowych dla siebie określeń, de facto nie niosą żadnej treści, zubażają język bądź wypaczają lub fałszują  rzeczywistość. Zdanie:  „Przyniesie efekty także w innych obszarach wymagających trudnych politycznie i społecznie działań”   to typowa nowomowa. Kolejny przykład nowomowy:  ” podobny efekt można osiągnąć, inwestując w kapitał ludzki czy podejmując inne działania”.  Pozostaje się zapytać autora: jaki efekt?, jakie inwestycje? Jakie działania?.   Zastanówmy się czy  rezygnacja z systemu, w którym pieniądze rzeczywiście się odkłada i inwestuje może przynieść jakieś pozytywne efekty?  Pan Kotecki wskazuje na obniżenie kosztów systemu emerytalnego. Ale czy można wierzyć przedstawicielowi rządu kraju, w którym struktura zatrudnienia w ciągu dwóch lat  jego rządów  bardzo niekorzystnie się zmieniła - ubyło 250 tys. miejsc pracy w przemyśle przetwórczym, a przybyło 53 tys. urzędników.  Czy ten  rząd zrobił coś w tym czasie, w celu  obniżenia  kosztów ZUS-u, który  zatrudnia 50 tys ludzi, na co idzie rocznie 4 mld zł.,  Rząd  PO i PSL nie tylko nie obniża kosztów, ale wręcz przeciwnie  jest mistrzem  w pozyskiwaniu środków dla powiększającej się biurokracji. Rządowa rzetelność liczenia, na którą autor często się powołuje jeszcze nie tak  dawno była nazywana kreatywną księgowością. Dzisjaj  zdolność rządu do prowadzenia  kreatywnej księgowości nazwywa się w nowomowie: „stabilnością finansów publicznych”.  Tusk obiecał w połowie zeszłego roku, a potem to powtórzył we wrześniu podczas uchwalania budżetu, że nie będzie żadnych cięć w przypadku OFE.
   Teraz rząd złamał dane słowo i umowy społeczne. Reforma z 1999 roku była w istocie umową międzypokoleniową,  wypracowaną w   okresie  dwuletnich prac, a po niej miliony ludzi zyskały prawo wyboru, czy chcą zostać w starym systemie, czy przejść do nowego. Ci ludzie zostali przez rząd Tuska oszukani, ale wmawiać im  się będzie,  że to dla ich własnego dobra rząd kradnie im pieniądze, które miały być  odłożone na przyszłe emerytury. Takiemu propagandowemu celowi   służy  rządowy artykuł:  „OFE: Manipulacja czy rzetelna analiza”.  

Rząd kłamie nie tylko w sprawie smoleńskiej

Autor: Paweł Lechowski Data dodania: 20 stycznia 2011 18:30 Kategoria: Portal

 
5 stycznia w Sejmie Donald Tusk zapewniał, że decyzja o zmniejszeniu składki przekazywanej do otwartych funduszy emerytalnych (OFE) i przekazaniu jej do ZUS jest bezpieczna dla ludzi, że ludzie na tym nic nie stracą. Sprawa stała się głośna. Ekonomiści sporządzali wyliczenia, w których wskazywali, że bez względu na przyjęty sposób waloryzacji nowego konta w ZUSie emerytury Polaków będą niższe. W mediach rozgorzał spór. Obudziły się nawet Otwarte Fundusze. Będą miały promocje w mediach. Na końcu „Gazeta Wyborcza”, która dotąd popierała politykę Tuska, zamieściła wyliczenia, z których wynika, że wysokość emerytury w ramach publicznego systemu, czyli ZUS i OFE, będzie niższa po zmianach. I dalej gazeta napisała - Dzisiejszy 25-latek uzbiera o ponad 600 tys. zł mniej kapitału na kontach emerytalnych, niż gdyby nic nie zmieniono i do OFE wciąż trafiała składka rzędu 7,3 proc. To istotnie obniża wysokość jego miesięcznego świadczenia. Mniej będą mieć także obecny 35-latek i 45-latek. Odpowiednio o 175 tys. i 41 tys. zł mniej zgromadzą na starość. Im zatem młodsza osoba, tym więcej traci na tych zmianach, bo też więcej czasu oszczędza na starość po korekcie w OFE. Pewne jest, że Tusk nas okradł i ludzie nie dostaną obiecanej godziwej emerytury. w nowym systemie będą otrzymywały głodowe emerytury, a po tej zamianie z OFE na ZUS - jeszcze niższe.

Nowości w ZUSie w 2011 r.

Autor: Paweł Lechowski Data dodania: 13 stycznia 2011 19:22 Kategoria: Prasówka


Demontaż systemu emertytalnego

Od 1 kwietnia 2011 r.  5% obowiązujących składek emerytalnych zamiast do OFE trafi na indywidualne konta w ZUSie.

Minister Fedak z rządu to nazywa „korektą” i twierdzi, że emerytura będzie na pewno wyższa.
„Dziennik – Gazeta Prawna” ,3 stycznia 2011 r. str. A4

«Wstecz 20 21 22 23 24 25 26 Dalej» 

 Ilość odsłon:7897687