Świat należy do mężczyzn, najlepiej żeby byli posłami – mają wtedy wysokie pensje, wysokie emerytury z ZUS-u. Nasz męski ustawodawca, którego sami wybieraliśmy jest dla ZUS-u niezwykle hojny. Można go nazwać ZUS-manem. Rodzi przepisy, które wymagają wykładni, bo nie opierają się na wartościach i zasadach, które powinny być jednolite dla wszystkich: dla tych którzy stanowią prawo jak i dla tych którzy je stosują, dla kobiet i dla mężczyzn. Zanim ZUS-mani przystąpią do poprawiania trudnej sytuacji matek, które 8 lat temu na urlopach macierzyńskich, wychowawczych miały dodatkowe źródło zarobkowania a składek zusowskich nie opłacały, niech sobie odpowiedzą na parę pytań:
Czy fundusz ubezpieczeń społecznych jest ważniejszy od ubezpieczonych ?
Czy na ubezpieczonych może być przenoszone ryzyko niejasności ustanawianych przepisów?
Czy obywatele powinni ponosić ujemne konsekwencje niekompetentnego funkcjonowania organów władzy państwowej ?
Czy ZUS jako państwowa jednostka organizacyjna, działająca pod nadzorem ministra pracy i polityki społecznej powinien przypominać o obowiązku ubezpieczeniowym?
Jaki ma sens różnicowanie sytuacji ubezpieczeniowej kobiet, które urodziły dziecko – jednym państwo płaci od innych wymaga pieniędzy ?
ZUS stoi na stanowisku, że ubezpieczony powinien śledzić zmiany w przepisach, a nieznajomość prawa nie uwalnia od odpowiedzialności, że matki same są sobie winne: pracowały, zarabiały, rodziły i nie czytały przepisów. ZUS je czytał. Tyle, że inaczej czytał przed 6 czerwca 2006 r. a inaczej po tej dacie. Dzisiaj ZUS-mani proponują matkom abolicje, tak jakby były przestępcami. Chyba rzeczywiście znajdujemy się u schyłku naszej cywilizacji . Nie potrafimy docenić wartości jakie wnoszą osoby kreatywne: pracujące, działające, rodzące dzieci. Takie osoby nazywane kobietami są dyskryminowane i traktowane jak przestępczynie. ZUS-mani będą się zastanawiać jak im pomóc. Już coś się urodziło. Kolejna pokraka: 8 czerwca 2006 r. ZUSmani nie „pomogą” kobietom, które zapłaciły składki przed 8 czerwca 2006 r., Ogólnie mówiąc będzie tak, że przepisy o obowiązkowym podleganiu ubezpieczeniom w trakcie urlopu macierzyńskiego i wychowawczego zostaną zniesione, bo są nieludzkie. Natomiast matki zostaną podzielone. Matkom przed 8 czerwca 2006 r. ZUS pieniędzy nie odda. Taka będzie sprawiedliwość według ZUS-u.