Rząd chce obniżyć składkę do OFE, bo „Przyszłość systemu emerytalnego nie zależy od tego, jakie ilości obligacji znajdują się na kontach funduszy emerytalnych czy w ZUS, ale od tego, czy ludzie pracują i płacą składki na przyszłe emerytury" – mówiła minister pracy Jolanta Fedak. Według niej, najważniejsza jest więc poprawa sytuacji demograficznej, a co za tym idzie - relacji liczby pracujących do liczby emerytów. Źródło: Onet.pl Nasz rząd jest mądry i przewidujący - liczy na kobiety, że będą więcej rodzić dzieci i uratują system emerytalny. Gdzie takie kobiety znaleźć ? Podpowiadamy - w Kenii - tam przeciętna kobieta rodzi ośmioro dzieci. Do czasu znalezienia kobiet w Afryce, które by zechciały nam urodzić dzieci rząd zabierze pieniądze z OFE bo mu brakuje w budżecie a ZUS bankrutuje.