ZUS miał być instytucją zaufania publicznego, a stał się policją ścigającą młode matki na urlopach macierzyńskich. ZUS szuka każdego powodu żeby świadczeń nie wypłacać. ZUS dyskryminuje młode matki, wzywa je na przesłuchania jak na komisariacie po jakimś przestępstwie. Kiedy okazało się, że ZUS nie może podważyć tego, że matka pracowała i zarabiała zmniejsza zasiłki nawet o 80 proc. Rezultat jest jednak taki, że zamiast skupić się na nadchodzącym macierzyństwie, kobiety muszą stawiać się na przesłuchania do oddziałów ZUS-u, tłumaczyć się urzędnikom albo nawet wnieść sprawę do sądu i wiele miesięcy czekać na werdykt. Wszystko to dzieje się w sytuacji, gdy ich zdrowie powinno być szczególnie chronione.
źródło
Masz sprawę z zusem napisz do nas: kontakt@zuus.pl