Odbyła się debata między Leszkiem Balcerowiczem a Jackiem Rostowskim zorganizowana przez TVP. Prowadzona chaotycznie, miała na celu wzbudzić w odbiorcach przekonanie, że OFE to sprawa gdzie Polacy nie potrafią dojść do porozumienia i tylko rząd jest w stanie zaprowadzić porządek.
Sprawa OFE jest prosta. Zgodnie z art. 67 Konstytucji „Obywatel ma prawo do zabezpieczenia społecznego w razie niezdolności do pracy ze względu na chorobę lub inwalidztwo oraz po osiągnięciu wieku emerytalnego.
Zakres i formy zabezpieczenia społecznego określa ustawa”. Kluczowe są ostanie dwa słowa.
Władza poprzez ustawy może robić z obywatelem co chce. Najpierw dała mu szansę na odkładanie własnych pieniędzy. Myślę o reformie emerytalnej z 1999 roku. Była szansa na wyrwanie się z ZUS-u. Teraz forsuje ustawę, która mu te szansę odbiera i na dodatek wciska ciemnotę, że w ZUSie będzie miał na koncie jakieś pieniądze. Od dwóch lat twierdzę, że mamy do czynienia ze stałą tendencją koncentrowania środków finansowych w piramidzie finansowej zwanej ZUS-em. Państwo polskie dba o to, żeby pieniądze wpływające do tej instytucji od uczestników piramidy, będący u jej dołu czy też podstawy (płatnicy składek) są przeznaczane na bieżącą wypłatę pieniędzy osób będących na wyższym szczeblu tejże piramidy, czyli tych, którzy już kiedyś wpłacali i przez lata byli w niższych szczeblach w nadziei na awans w hierarchii piramidy.
Przecież to dokładnie ten sam schemat działania, który przez lata stosował Madoff. Nie było go co prawda w studiu telewizyjnym, ale zastępował go wierny uczeń i naśladowca, hrabia Rostowski.