Przy okazji rozpisania przetargu na dostarczenie do ZUS 130 tys. dyskietek 1.44 MB wyszło na jaw gigantyczne zapóźnienie cywilizacyjne tej instytucji. Okazało sie, że armia pracowników ZUS licząca 49 tys pracowników dysponuje 20 tys komputerów, z których połowę stanowią sprzęty "starej generacji". Do nich ZUS zamówił dyskietki o łacznej wartosci ok 120 tys. zł.
Jak to wytłumaczyć, że w luksusowych pałacach Zakładu Ubezpieczeń Społecznych stoją złomy komputerowe, na których liczone są nasze przyszłe emerytury? Tylko tym, ze brakuje kontroli i nadzoru nad wydatkami ZUS.