Premier Tusk zamierza przeprowadzić reformę finansów publicznych, polegającą na przycinaniu wydatków na tzw. socjal. Widać wyraźnie, że Tusk postawił na ZUS. Chce koncentracji w ZUSie środków finansowych na ubezpieczenia społeczne co stanowi rozbudowę systemu opartego na zasadzie repartycyjnej (wypłacone obecnie świadczenia pokrywane są z wpłacanych aktualnie składek). Niestety krach finansów publicznych jest nieuchronny. Grecy powiedzieliby, że finansom publicznym nie sprzyjają bogowie. Mamy niski wskaźniki urodzeń,starzejące się społeczeństwo, niską wydajność i kulturę pracy. Za to mamy mocno rozbudowane państwo, które zajmuje się głównie redystrybucją społeczną pod sztandarem socjalu. Paradoksalnie im bardziej instytucje państwa się powiększają i rozbudowują tym na niższym poziomie są świadczone przez nie usługi. Podwyższając podatko-składki państwo zabija w obywatelach naturalną skłonność do aktywności. Zabija przedsiębiorczość, Nie ma racjonalności w tym, że jeden rok emerytury wymaga 8 lat pracy. Nie można liczyć w przyszłości na większą emeryturę jak 300-400 zł przy czym lokując te same pieniądze, które odprowadza się do ZUS-u, mielibyśmy 4 krotnie wyższe świadczenia.
Reforma Tuska nie jest reformą państwa. Nie jest to także, reforma polityki wobec rodziny, bo liberałowie nie rozumieją co to jest inwestycja w człowieka. Reforma Tuska to będzie kolejny generator procesów redystrybucyjnych zwiększających dobra publiczne kosztem dóbr prywatnych,