Tusk niszczy międzypokoleniowe więzi

Autor: Paweł Lechowski 1/7/2011 4:20:00 PM Ilość odsłon: 8466 Kategoria: Krach systemu ubezpieczeń

Tusk w środę w Sejmie mówił, że: „Ludzi, którzy żyją w Polsce, nie można poświęcać dla tych, którzy będą pobierać emerytury w przyszłości”. Chodzi o to, że rząd  Tuska  w istocie chce zmienić publiczny kontrakt międzypokoleniowy. Kontrakt publiczny możemy zdefiniować jako umowę pozwalającą na określenie celów i narzędzi realizacji  polityki społecznej poprzez transfer zasobów znajdujących się w posiadaniu jednostek wchodzących w skład różnych generacji za pośrednictwem podatków i składek ZUS, z drugiej wydatków publicznych. Na dyskusje nad zmianami Tusk przeznaczył 21 dni.  Ogranicza  to dyskurs w sytuacji kiedy zabezpieczeniu poziomu życia seniorów towarzyszy narastające ubóstwo rodzin z dziećmi i młodzieży. Jednocześnie mundurowi, z którymi na ten sam temat rząd rozmawia od grudnia   mają ten przywilej u Tuska, że powołano komisje społeczne i już wiadomo, że aktualnie zatrudnionych mundurowych  nie będzie  się ruszać.  Przypomnijmy: jeszcze  pod koniec wakacji Tusk obiecywał, że żadnych rewolucji w emeryturach nie będzie. Widać wyraźnie, że Tusk to mierny polityk, który sam nie wie co ma mówić  w  publicznym  dyskursie  na temat relacji międzypokoleniowych i zmian w odpowiadającym tym relacjom systemie emerytalnym.  Tusk  taktuje Polaków jak stado baranów –zauważył nawet Balcerowicz. Tusk to polityk,  który  chce ukraść ludziom emerytury i podwyższyć wiek  emerytalny, który kłamie kiedy mówi, że żadnej rewolucji emerytalnej nie będzie i kłamie kiedy mówi, że nikt emerytowi nic nie odbiera.  Wszystko mu wolno bo  jest w istocie wyhodowanym przez nas tzw. kosztem demokracji, a w kraju rzekomo nie ma ludzi, którzy traktują politykę ( od greckiego politykos - społeczny) jako dobro społeczne. Załamanie polityki społecznej za rządów Tuska jest faktem. Tusk wybrał prymitywną – typową formę redystrybucji polegająca na uwzględnieniu  interesów jedynie istniejących pokoleń (mamy rok wyborów) i dlatego  zabiera z OFE żeby mieć na bieżące wypłaty w ZUSie. Tusk to polityk, który w dyskusji publicznej wykazuje się medialną wiedzą na temat płacy pielęgniarki  i okazuje się kompletną miernotą w kwestiach społecznych, takich jak zapewnienie wyższej jakości usług opiekuńczych, edukacyjnych i medycznych. Za czasów  rządów Tuska nastąpił niebywały wzrost  państwa  opiekuńczego, policyjnego i fiskalnego.  Ostatnio rząd zastanawiał się czy  można traktować grantem ogłuszającym i  pociskami gumowymi  kobiety w ciąży i dzieci. Zamiast system upraszczać i tworzyć go całkowicie transparentnym, sięga się po środki policyjnej inwigilacji, fiskalnej represji, a  w ubezpieczeniach  popiera gigantyczny biurokratyzm ZUS, który  zubaża  Polaków dzisiaj  i kradnie  im środki zgromadzone na przyszłość.    W tym samym czasie państwo Tuska  zatrudnia dziesiątki tysięcy nowych urzędników i  wydaje 14 mld zł na tzw. usługi zewnętrze: np. papier i telefony. Aby podnieść  efektywność  zakupów i zaoszczędzić z tego jedną trzecią – 5 mld zł.,  wystarczyłoby stworzyć centrum zakupowe dla całej administracji rządowej. Jak wskazuje prof. Balcerowicz nie robi się tego w imię kolesiostwa i ciemnych interesów Platformy Obywatelskiej. Tusk jest socjalistą, który wzmacnia państwo kosztem człowieka.  Tusk nie wykorzystuje państwa do  bezpośredniego mordowania swoich obywateli tak jak to pierwsi w Europie zrobili Francuzi, ale  robi to w sposób pośredni: rozwala relacje międzypokoleniowe, które mają wpływ na długość i jakość życia.

Aktualności

Najnowsze

Najczęściej czytane

Zaproszenie do Sądu (odsłon: 347824)

 Ilość odsłon:8226116