Ilu emerytów złorzeczy na ZUS ? Pan Jan Zimowski to wyjątkowy przypadek. Człowiek, który zdenerwował się na ZUS i trafił do sądu. Pisaliśmy już o tym, jak emeryt Jan Zimowski został oskarżony przez ZUS w Kędzierzynie-Koźlu. Bezduszny urząd – tak nazwał ZUS sędzia Artur Grabowski. Pan Jan Zimowski czekał na pieniądze z ZUS-u, wcześniej dostał pismo, że pieniądze przelano – a pieniędzy nie było. Po wyjaśnienia Pan Jan poszedł do ZUS-u. Niestety ZUS w Kędzierzynie –Koźlu działał bezdusznie, urzędnicy bełkotali coś w swoim języku i przepychali Pana Jana z pokoju do pokoju. Wtedy Pan Jan się zdenerwował i powiedział, że należałoby ich wysadzić w powietrze. Po czterech dniach urzędniczki poczuły się zagrożone, doniosły gdzie trzeba. Pan Jan dostał się w łapy machiny policyno-sądowej. Sprawa wyglądała nieciekawie. Terroryzm. Walka z ZUS-em to nie jest jakaś heca. W Sądzie Rejonowym wygrał ZUS, bo wyciągnął notatkę służbową. Dopiero w Sądzie Okręgowym znalazł się sędzia ze zdrowym rozsądkiem. Znikoma społeczna szkodliwość społeczna i po sprawie. W naszym sondażu przewagę uzyskali ci, którzy myśleli, że Pan Jan chciał wysadzić budynek ZUS w Kędzierzynie Koźlu (44%), przeciwnego zdania było 20% respondentów, natomiast 34% uważało, że działał w afekcie a o ZUSie mysłał jako o instytucji.