Każda kultura ma własne podejście do zagadnienia śmierci i sposoby postępowania przy stracie osoby bliskiej. Wdowie po oficerze BOR poległym w Smoleńsku rząd Tuska odmówił przyznania renty wdowiej. Argumentowano tym, że wdowa po oficerze ma tylko 36 lat, nie ma dzieci i że pracuje, czyli osiąga dochody z pracy. Przypomnijmy rządzącym jak w naszej kulturze należy postępować w obliczu śmierci na posterunku, w służbie Państwu Polskiemu. Prawo do pensji wdowiej określała przedwojenna ustawa „0 zaopatrzeniu emerytalnem funkcjonarjuszów państwowych i zawodowych wojskowych” z 11 grudnia 1923. Artykuł 69 tej ustawy przewidywał, że wdowa nie ma prawa do pensji tylko w dwóch przypadkach: jeżeli małżeństwo zostało zawarte z emerytem lub jeżeli wspólność małżeńska została sądownie rozdzielona bez obowiązku męża do utrzymywania żony. Wdowa po funkcjonariuszu państwowym, względnie zawodowym wojskowym, która weszła ponownie w związek małżeński, otrzymuje na prośbę albo jednorazową odprawę w zamian za pobieraną pensję wdowią, albo zachowuje prawo do pensji (art. 74). Komuniści po dojściu do władzy mocno ograniczyli prawo do pensji wdowiej, gdyż wprowadzili przepis: „Jeżeli osoba, uprawniona do zasiłków (art. 1), ma lub uzyska środki zapewniające jej egzystencję, prawo do zasiłków ulega zawieszeniu na czas posiadania tych środków.” (art. 5. dekretu z dnia 13 listopada 1945 r. o zasiłkach i pomocy dla wdów i sierot po ofiarach wrogów demokratycznego ustroju Polski). Po tragedii smoleńskiej często słyszeliśmy wypowiadane ze strony przedstawicieli państwa słowa o smutku i żalu. Właściwe postępowanie oznacza działanie mające na celu pomoc. Ze strony państwa słowa takie jak smutek i żal po tragedii smoleńskiej konfrontowane są z przepisami ubezpieczenia społecznego. Przepisy dotyczące przyznawania rent i emerytur funkcjonariuszom BOR mówią, że nawet jeśli dana osoba nie kwalifikuje się do świadczenia przyznawanego na normalnych zasadach, może zostać objęta rentą specjalną (Art. 8). O takiej rencie decyduje minister MSWiA Jerzy Miller. Jeżeli ktoś jest mieszkańcem danego kraju,a w szczególności ministrem, to ma obowiązek zachowywać się zgodnie ze standardami danego kraju. W naszej kulturze właściwe postępowanie oznacza działanie mające na celu pomoc kobiecie, której parter zginął w trakcie służby dla kraju. Związki z partnerami-borowcami zatrudnionymi przez ministra Millera są narażone na bardzo duże ryzyko, że nie doczekają starości. Ludzie będą długo pamiętać brak poszanowania wdowy po oficerze i jej faktyczną deprecjacje. W ten sposób następuje dezorientacja jeśli chodzi o kluczowe wartości społeczne. Tusk rządzi społeczeństwem pod dyktando zwyrodniałej ekonomii reprodukcji. Marginalizacja śmierci funkcjonariusza państwowego oznacza, że system kapitalizmu-liberalnego się moralnie wypalił.