Pozytywne Biznacjum to znany przykład Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, to także przykład Trybunału Konstytucyjnego, który stoi na straży tzw. państwa prawa urzędników.
Niech się nikt nie dziwi nagłym przyrostem ignorantów w naszej Ojczyźnie. Niedouczeni politycy i prawnicy biegają po Polsce z pianą na ustach krzycząc: „PAŃSTWO PRAWA ! PAŃSTWO PRAWA !
A co to jest państwo prawa ? Według Feliksa Konecznego państwo prawa to takie, w którym dominuje prawo przed etyką, co jest wzięte z cywilizacji bizantyjskiej. A więc w naszym kraju obowiązuje stereotyp państwa prawa czyli typowo bizantyjski stereotyp.
Polega to na tym, że państwo nie musi się liczyć z etyką i opartym na niej prawem naturalnym. W państwie prawa do rangi sacrum, wyrasta Trybunał Konstytucyjny, który bada prawomocność ustaw z punktu wiedzenia formalnego legalizmu prawnego, bez porównywania ich z prawem naturalnym opartym na etyce. Skrajnym przykładem państwa prawa była III Rzesza, inny przykład III Rzeczypospolita, jeszcze inny Unia Europejska, są to przykłady funkcjonowania państwa w oparciu o ideologię pozytywizmu prawnego.
Bizantynizm nie jest sakralną cywilizacją, lecz oddaje sprawy religijne do decyzji Głowy państwa. Rodzące się z tego niekonsekwencje doprowadziły do tego, iż siłom fizycznym przyznano faktyczną supremację nad duchowymi, formie nad treścią. Uznaje wprawdzie odrębność prawa publicznego od prywatnego, lecz okazuje często skłonność do monizmu prawa publicznego, a do osłabiania prywatnego. Zwalnia od etyki życie publiczne; państwowość jest całkiem bezetyczna.
Bizantynizm jest gniazdem omnipotencji państwa. Nie zna historycyzmu, a społeczeństwo podporządkowuje bezwzględnie państwu opartemu na biurokracji i etatyzmie. Nienawidzi personalizmu, pielęgnuje gromadność i mechanizmy w życiu zbiorowym; nie pojmuje tedy jednostki bez jednostajności. Narodowości nie wytwarza.