O fikcyjności zatrudnienia w rozumieniu ZUS-u
Na początku spróbujmy się zastanowić co to jest fikcja. Według słownika fikcja to (łac. fictio – tworzenie, kształtowanie, również zmyślenie) – właściwość świata przedstawionego polegająca na tym, że jest on tworem nie dającym się zweryfikować przez porównanie z rzeczywistością zewnętrzną.
W odniesieniu do zatrudnienia fikcja byłaby wtedy, kiedy nie występowałyby w rzeczywistości te jej właściwości, które są charakterystyczne dla umowy o pracę takie jak:
• odpłatność
• zobowiązanie
• równość stron
• swoboda wyboru pracy
• ciągłość
• podporządkowanie
Jedną z ważniejszych, a na pewno często rozpoznawaną cechą stosunku pracy jest podporządkowanie. Objawia się ono tym, że pracownik regularnie zgłasza gotowość świadczenia pracy, otrzymuje w związku z tym polecenia i te polecenia wykonuje. Pod tym względem nie jest samodzielny. Wykonuje to co mu się powie, a potem pracodawca to sprawdza i akceptuje. I takie właśnie okoliczności należy mieć udokumentowane. Rozumiem przez to: polecenia pisemne, zdjęcia, dokumentacje przyjęcia pracy, notatki dzienne, meldunki, maile od pracownika. Ponadto ważną rolę w sądach pracy odgrywają świadkowie. Jeżeli zgodnie potwierdzają to co widzieli, radca prawny ZUS-u jest bezradny, a dodatkowo świadkowie wprowadzają na salę sądową miły element społecznego konsensusu i dążenia do prawdy.
Między ubezpieczonym a ZUS-em toczy się swoista bitwa, której polem jest sala sądowa. ZUS używa w niej argumentu celowości.
– skoro do tej pory firma nie zatrudniała pracownika, a gdy nowa pracownica przeszła na macierzyńskie, też nikogo nie zatrudniono, to taka umowa o pracę, zawarta z kobietą w ciąży musi być fikcyjna.
Sądy się do tego myślenia przychylają, chociaż oparte jest ono w znacznej mierze na domysłach. Co zatem robić? Trzeba przedstawić w sądzie spójną wersje zdarzeń, logiczny ciąg przyczynowo-skutkowy.
Mamy plan rozwoju firmy, szukamy pracownika (internet), znajdujemy, dogadujemy się, określamy treść pracy – konkretnie np. pozycjonowanie firmy w internecie, reklama telefoniczna itp. , podpisujemy umowę, wyposażamy stanowisko pracy (ważne przy telepracy), ustalamy sposób podporządkowania oraz informowania o efektach pracy, kompletujemy listę potencjalnych świadków wreszcie zgłaszamy pracownicę do ZUS, gromadzimy dowody i spokojnie czekamy na rozwój wypadków.