Biznesmeni z BBC spostrzegli, że polski system emerytalny nie jest sprawiedliwy. Ludzie zamiast odkładać pieniądze na swoją starość muszą płacić na emerytury dla innych ludzi, którzy stają się przez to uprzywilejowani. Tak mówił Marek Goliszewski prezes Business Centre Club (BCC), otwierając konferencję „Przywileje emerytalne: potrzeba ujednolicenia systemu”. Jest duża grupa osób uprzywilejowanych. Te przywileje są patologią. ZUS jako główny rozgrywający w systemie repartycyjnym zainteresowany jest jego dalszym istnieniem. Likwidacja przywilejów emerytalnych, to likwidacja ZUS-u w jego obecnej postaci pompy ssąco tłoczącej, nastawionej na dojenie najbardziej aktywnych jednostek. Biznesmeni zauważyli, że nasz system jest jak ze średniowiecza, że staje się zawalidrogą na drodze postępu i modernizacji kraju. Mamy jeden z najniższych wskaźników zatrudnienia na tle Europy. W Polsce pracuje 52,8 proc. osób w tzw. wieku produkcyjnym (tzn. 16-64), tymczasem w UE wskaźnik ten wynosi 65,2 proc. Dziś na jednego emeryta przypada czterech pracujących, a w 2030 będzie ich zaledwie dwóch. Szacunki mówią, że ZUS-owi zabraknie w kolejnych kilku latach 158 mld zł na wypłaty emerytur.-Tymczasem Polska jest eksporterem taniej i wykształconej siły roboczej. Efekt migracji będzie dla polskiego społeczeństwa znaczący, zwłaszcza dla polskiego systemu emerytalnego – mówił dr Janusz Kochanowski, Rzecznik Praw Obywatelskich. Policjanci, żołnierze, rolnicy, sędziowie i prokuratorzy, górnicy – w Polsce nie każdy Polak jest równy wobec prawa, a te grupy społeczne mają więcej przywilejów emerytalnych niż pozostali. Czy dochody polskich emerytów muszą się tak znacząco różnić, zwłaszcza, że dla zawodów uprzywilejowanych wypłacane są w całości z budżetu państwa, czyli po trosze z kieszeni nas wszystkich – pytali eksperci emerytalni. - My wszyscy płacimy w naszych rachunkach za prąd koszty gwarancji zatrudnienia dla osób z sektora energetyki - wyjaśniał prof. Julian Auleytner, prezes Polskiego Towarzystwa Polityki Społecznej. W 2009 roku łączny koszt budżetowy emerytur wojskowych, policjantów, sędziów i prokuratorów wyniósł 20,9 mld zł. Koszt dopłat do rolniczego KRUS-u wyniósł 15,8 mld zł. Dopłaty emerytalne dla tych grup będą rosnąć, o ile nie zreformujemy systemu – podkreślał dr Wojciech Nagel z BCC. Tymczasem dane Komisji Europejskiej przewidują, że w 2030 roku będzie o 5 mln mniej pracujących Polaków niż obecnie. Polskę czekają ogromne zmiany demograficzne. Przywileje emerytalne powodują duże wzrosty kosztów pracy. Prof. Wojciech Otto z Uniwersytetu Warszawskiego obliczył, że osoba przechodząca na emeryturę w wieku 50 lat, po 25 latach pracy, aby mogła otrzymać godziwą emeryturę w obecnym systemie, tzn. na poziomie ok. 70 proc. swoich dawnych zarobków, powinna płacić 3,5 -krotnie wyższą niż obecnie składkę emerytalną. Dodatkowe 5 lat pracy sprawia, że emerytura wzrasta o około 50 proc. Wynika to z kilku czynników: m.in.: dodatkowo płynącej do systemu składki oraz jej oprocentowania w I i II filarze.