Rząd kłamie nie tylko w sprawie smoleńskiej

Autor: Paweł Lechowski Data dodania: 20 stycznia 2011 18:30 Kategoria: Portal

 
5 stycznia w Sejmie Donald Tusk zapewniał, że decyzja o zmniejszeniu składki przekazywanej do otwartych funduszy emerytalnych (OFE) i przekazaniu jej do ZUS jest bezpieczna dla ludzi, że ludzie na tym nic nie stracą. Sprawa stała się głośna. Ekonomiści sporządzali wyliczenia, w których wskazywali, że bez względu na przyjęty sposób waloryzacji nowego konta w ZUSie emerytury Polaków będą niższe. W mediach rozgorzał spór. Obudziły się nawet Otwarte Fundusze. Będą miały promocje w mediach. Na końcu „Gazeta Wyborcza”, która dotąd popierała politykę Tuska, zamieściła wyliczenia, z których wynika, że wysokość emerytury w ramach publicznego systemu, czyli ZUS i OFE, będzie niższa po zmianach. I dalej gazeta napisała - Dzisiejszy 25-latek uzbiera o ponad 600 tys. zł mniej kapitału na kontach emerytalnych, niż gdyby nic nie zmieniono i do OFE wciąż trafiała składka rzędu 7,3 proc. To istotnie obniża wysokość jego miesięcznego świadczenia. Mniej będą mieć także obecny 35-latek i 45-latek. Odpowiednio o 175 tys. i 41 tys. zł mniej zgromadzą na starość. Im zatem młodsza osoba, tym więcej traci na tych zmianach, bo też więcej czasu oszczędza na starość po korekcie w OFE. Pewne jest, że Tusk nas okradł i ludzie nie dostaną obiecanej godziwej emerytury. w nowym systemie będą otrzymywały głodowe emerytury, a po tej zamianie z OFE na ZUS - jeszcze niższe.

Zasiłki rodzinne dyskredytują polityków

Autor: Paweł Lechowski Data dodania: 26 sierpnia 2010 20:43 Kategoria: Portal

 

Problem demografii nie istnieje dla polityków. A szkoda, bo problem ten ma bezpośrednie przełożenie na nasze emerytury. Wiele osób myśli że ZUS ich zabezpieczy na starość. Niestety  ZUS  już niedługo może przestać wypłacać emerytury. Wbrew temu co nam się mówi składki nie są odkładane. Wszystko co ZUS zgarnia idzie na wypłaty i oczywiście na utrzymanie ZUS-u. Żeby zapobiec katastrofie emerytalnej politycy kombinują na krótką metę. Już obniżyli wiek szkolny, co pozwoli szybciej wprowadzić ludzi na rynek pracy. Do tego zamierzają wydłużyć wiek emerytalny, żeby ZUS miał mniejsze wypłaty. Jeśli w ciągu następnych 30 lat utrzyma się zapaść demograficzna nic nie uratuje systemu emerytalnego. Po prostu dwoje pracujących w nie utrzyma trzech niepracujących plus zatrudnionych w aparacie państwowym, których ilość wzrasta z każdym rokiem. Rząd PO podpisał  19 listopada 2008 r. z Episkopatem Polski Deklaracji w sprawie polityki rodzinnej. Niestety wiele zapisów tego dokumentu nie jest realizowanych. Dotyczy to spraw, których realizacja wymaga np.: stopniowego zwiększania nakładów z budżetu państwa na rodziny tak, by osiągnęły one średni poziom krajów UE. Sytuacja dzieci z ubogich rodzin jest zdecydowanie gorsza niż przeciętna sytuacja emerytów, jednak państwo obie grupy traktuje z różną uwagą. Wiemy dobrze, że szczególnie rodziny wielodzietne wychowujące troje i więcej dzieci są w najtrudniejszej sytuacji materialnej, a wychowuje się w nich niemal 1/3 wszystkich polskich dzieci. W tych właśnie rodzinach mamy do czynienia ze szczególnie głębokim ubóstwem – 36 proc. tych rodzin żyje poniżej tzw. ustawowej granicy ubóstwa (dane na 2007 r.). Sytuacja ta utrudnia zaspokojenie podstawowych potrzeb materialnych i zdrowotnych dzieci wychowywanych w tych rodzinach, wpływa także na ich gorszą edukację. Z punktu widzenia polityki rodzinnej najważniejszym zadaniem jest podwyższenie progu dochodowego uprawniającego do świadczeń rodzinnych oraz podwyższenie dodatków do zasiłku rodzinnego, w tym szczególnie dodatku na dzieci z rodzin wielodzietnych. w Polsce szybko postępuje proces utraty uprawnień do świadczeń rodzinnych. Proces ten wynika z utrzymywania na niezmienianym od roku 2004 roku poziomie progu uprawniającego do zasiłku rodzinnego - 504 zł na członka rodziny i powiązanych z nim dodatków. Powoduje to drastyczne zmniejszanie się liczby uprawnionych do tych świadczeń. Tylko w latach 2006-2008 liczba uprawnionych dzieci zmniejszyła się o 827 tysięcy, a od początku ich wprowadzenia ubytek ten dotyczy niemal 3 mln dzieci. Utrzymywanie progu dochodowego na tym samym poziomie spowoduje dalsze ograniczanie liczby uprawnionych do świadczeń rodzinnych. Pamiętajmy, że strata uprawnienia do zasiłku rodzinnego to również utrata uprawnień do związanych z nim dodatków, w tym istotnego dodatku na dojazd do szkoły i dodatku na dzieci z rodzin wielodzietnych. Zasiłek rodzinny ma na celu częściowe pokrycie wydatków na utrzymanie dziecka.
Zasiłek rodzinny wypłacany jest co miesiąc przez okres zasiłkowy, który trwa od 1 listopada do 31 października. Wnioski o przyznanie świadczeń na kolejny okres zasiłkowy składa się w urzędzie gminy lub urzędzie miasta od 1 września. Aktualnie wnioski przyjmowane są na na nowy okres zasiłkowy 2010/2011(trwający od 1 listopada do 31 października) przyjmowane są od 1 września 2010. Wnioski na świadczenia z funduszu alimentacyjnego na nowy okres zasiłkowy 2010/2011 (trwający od 1 października 2010 do 30 września 2011) przyjmowanie są od 1 sierpnia 2010. W okresie zasiłkowym 2010/2011 należy wykazać dochody za rok 2009 uwzględniając zmiany wysokości dochodów członków rodziny.
Oprócz zamrożenia progów pomocy społecznej na niekorzyść rodzin ubogich działa system podatkowy.   System podatkowy odbiera pieniądze rodzinom ubogim, bo to one najwięcej wydają na   podstawowy koszyk dóbr i usług. Dla państwa są dojnymi krowami płacącymi podatek VAT zawarty w cenie towaru. Przy czym polityka prorodzinna państwa polega na tym, że VAT na prezerwatywę wynosi 7 proc VAT na wózki dziecięce 22 proc. Jak wiadomo rząd planuje od nowego roku podwyżki podatku VAT co bezpośrednio uderzy w dochody rodzin najuboższych.
 
Państwo nie prowadzi polityki prorodzinnej, ani także pronatalistycznej. Państwo prowadzi XIX wieczną politykę żerowania na społeczeństwie i pod tym względem nie różni się od ówczesnego państwa zaborczego. Od ówczesnych zaborców dzisiejsi politycy różnią się tym, że posiedli umiejętności medialno-aktorskie i dobrze wykonują robotę propagandową.  Politycy ci   stawiają nasz naród w sytuacji, że posiadanie dzieci jest zagrożeniem. Prawda jest taka, że Kościół upominając się o politykę prorodzinną, odgrywa rolę reprezentanta znacznej części narodu, który  tak jak to było w XIX w musi walczyć o swoje przetrwanie. W Europie do 2050 r. ubędzie 60 mln ludzi czyli tak jakby zniknął jeden naród.

Rządy PO to wzrost biurokracji, podatków i ZUS-u

Autor: Paweł Lechowski Data dodania: 19 sierpnia 2010 21:16 Kategoria: Portal

W tym roku nasz polski rząd zaproponował i przeprowadził w sejmie kolejny wzrost biurokracji poprzez zwiększenie częstotliwości przekazywania informacji o założonych i zlikwidowanych kontach bankowych. Teraz mamy do czynienia z  propozycją podniesienia podatków. Rząd planuje też rozmontowanie kapitałowgo systemu emerytalnego. Wszystko to dzieje się pod sztandarem reformy finansów. Kryzys naszego państwa jest nie tylko kryzysem systemu podatkowego, kryzysem ZUS-u jako piramidy finansowej, ale w pierwszej kolejności jest deficytem aktywności ludzkiej spętanej przerostem biurokracji, deficytem, wszystkiego, co jest związane z szarą strefą. System podatkowy, który został stworzony  na początku lat 90., de facto się wypalił pod koniec lat 90., mamy ciągłe nowelizacje, ciągłe zmiany, w których gubią się nawet osoby, które na co dzień się tym zajmują, pisząc orzeczenia, zajmując się tym w praktyce. Prawo podatkowe jest dżunglą przepisów, co naturalnie stwarza warunki do rozkwitu korupcji.  Funkcjonujemy w takim zagmatwaniu ponad 10 lat i wielu ekonomistów wskazuje, że istnieje ogromna potrzeba stworzenia całego systemu, całego prawodawstwa   podatkowego od nowa, aby to był system przejrzysty,czytelny i aby służył rozwojowi naszego kraju w XXI wieku, kraju, który jest jednym z największych krajów w Unii Europejskiej. Niestety, te postulaty pozostają bez echa, mamy kolejne  nowelizacje niewydolnego systemu podatkowego. Politycy są opętani manią regulacji prawnych, które dławią w zarodku wszelkie przejawy aktywności. Mamy w Polsce do czynienia z mentalnością biurokraty zwierzchnika i ubogiego twórczo pracownika najemnego. Samodzielność kusi tylko nielicznych, bo oznacza poczucie odpowiedzialności za siebie, gotowość do ryzyka i inicjatywy. 23 czerwca w naszym kraju obchodziliśmy Dzień Wolności Podatkowej ogłaszany przez Centrum im. Adama Smitha. Niestety jest to najdłuższy, przesunięty, dzień w ciągu ostatnich czterech lat, czyli Polacy musieli więcejpracować na podatki.  W państwie, w którym obciążenia podatkowej i ZUS osiągnęły już niespotykaną wysokość efektem podniesienia podatków będzie rezygnacja z podejmowania działalności gospodarczej i przejście na garnuszek pracodawcy lub państwa.  Co obywetele dostaną w zamian podniesienia podatków i ZUS-u ? Kiedy państwo dla swych obywateli stanie się instytucją usługową ? 

zus nie zapłaci

Autor: Paweł Lechowski Data dodania: 4 czerwca 2010 23:38 Kategoria: Portal

Zus nie zapłaci kiedy pracownik pił lub był na haju. Odpowiedzialnosc ubezpieczyciela z tytułu wypadków jest ograniczona.

Popieram pomysł emerytur obywatelskich

Autor: Paweł Lechowski Data dodania: 28 kwietnia 2010 07:20 Kategoria: Portal

 

Wlademar Pawlak  chce przywrócić  ludziom władzę nad systemem emerytalnym. Państwo polskie stało się  super  właścicielem  pieniędzy „odkładanych”  na emerytury  Ponieważ  pieniądze te  lokowane są w  rządowych obligacjach i służą do łatania budżetu obywatele mają małe szanse na obiecane emerytury.   Państwo traktuje swoich obywateli  przedmiotowo,  jako niezdolnych do myślenia i racjonalnego działania, półidiotów o których się trzeba  troszczyć bo sami o siebie  nie zadbają.  Państwo  potrafi jedynie nadzorować i centralizować.   Waldemar Pawlak jest pierwszym przedstawicielem państwa, który  chce wprowadzić  bardzo prosty i skuteczny system emerytalny. Pomysł Pawlaka  polega na tym, że każdy odkładałby do ZUS niewielką, jednakową dla wszystkich składkę na emeryturę. W zamian na starość dostawałby emeryturę obywatelską - podstawową, wystarczającą na przeżycie bez pomocy opieki społecznej. Ta emerytura dla wszystkich byłaby jednakowa. Co wtedy robiłoby  50 tys.   pracowników  ZUSu   i dalsze 500 tys. ludzi zatrudnionych w gospodarce do  obsługi  ZUSu ?

«Wstecz 12 13 14 15 16 17 18 Dalej» 

 Ilość odsłon:8226699